poniedziałek, 28 listopada 2016

Święte słowa!

Strzeżcie się niedowiarki i innowiercy, nadchodzą ciężkie czasy. Z kruchty powoli wypełzają na powierzchnię tajone do tej pory namiętności PISowskiego aktywu.


Pierwsza nie wytrzymała posłanka Beata Mateusiak-Pielucha:
Beata Mateusiak-Pielucha (http://www.tvn24.pli wykrzyczała głośno co jej leży na sercu

"Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji."

Wynika z tego, iż przywilej zamieszkiwania na Czarnym Lądzie dotyczy jedynie prawdziwych Polaków katolików. Wierzący inaczej bądź zupełnie niewierzący już teraz powinni zacząć pakować manatki i przygotowywać się do podróży na Madagaskar. No chyba że pójdą na współpracę, pokornie schylą karki i zgodzą się nosić piętno obywateli drugiej, bądź trzeciej kategorii.  Przypomina mi to do złudzenia minioną epokę, kiedy to wymagano od ludzi by podpisywali deklaracje lojalności bądź dla świętego spokoju godzili się na współpracę z władzą.

No ateiści, czas zacisnąć zwieracz, założyć Pieluchę i przygotować się na najgorsze.
Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji. (http://www.tvn24.pl)
Powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji. (http://www.tvn24.pl)

Orły SOKoły i Tadeusz Rydzyk

Zdaję sobie sprawę, iż ciężko Wam będzie, moi drodzy Czytelnicy, w to uwierzyć, ale informację tę potwierdziły Radio Maryja i Telewizja Trwam. Cóż to za sensacyjna wiadomość zapytacie? Nagroda! Dla kogo? Dla ojca Tadeusza Rydzyka. Za co? No właśnie ... dobre pytanie.


Tak się składa, iż 18 listopada SOK, czyli Służba Ochrony Kolei, świętowała 98 rocznicę swego powstania. Imprezę zorganizowano w Katedrze Wojska Polskiego w Warszawie. Z tej okazji wręczono tak zwane Orły. Symboliczne nagrody dla osób szczególnie zasłużonych dla tej formacji. Wśród nagrodzonych znaleźli się ojciec Tadeusz Rydzyk oraz ojciec doktor Zdzisław Klafka, rektor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Co skłoniło władze SOK do odznaczenia redemptorysty z Torunia? Zastępca rzecznika prasowego Komendanta Głównego Straży Ochrony Kolei Sylwester Wesołowski motywuje to w następujący sposób: "Wśród odznaczonych statuetką Orła Straży Ochrony Kolei znalazł się Ojciec Tadeusz, doktor Tadeusz Rydzyk oraz doktor Zdzisław Klafka, którzy w mediach, w Telewizji Trwam, Radiu Maryja również promują naszą formację. Ich postawa wspiera nasze działania w promowaniu bezpieczeństwa na obszarze kolejowym."

O dziwo bezdzietny ojciec Rydzyk nie stawił się osobiście by odebrać zasłużoną nagrodę. Być może preferuje inne środki transportu. W każdym bądź razie jego zasługi dla Polskich Kolei Państwowych, a zwłaszcza SOK są nieocenione.

Orły SOK w Telewizji Trwam


Naczelnik Kaczyński kontra Polscy Przedsiębiorcy

"Szanowni Państwo, Naczelnik Państwa prezes Jarosław Kaczyński." Tymi słowy powitano Jarosława Kaczyńskiego, kiedy podczas obchodów Święta Niepodległości składał kwiaty przed pomnikiem Romana Dmowskiego w Warszawie.


Kaczyński nie protestował, wszystko wskazuje na to, iż nowa tytulatura przypadła mu do gustu. Wydaje mi się, iż przedstawiciele Stronnictwa Narodowego trafili w przysłowiową dziesiątkę spychając na drugie miejsce oklepany tytuł "Prezes", zastępując go "Naczelnikiem", który znacznie lepiej licuje z godnością i pozycją szarej eminencji polskiej sceny politycznej. W związku z tym postanowiłem iść z duchem czasu, porzucić przestarzałą tytulaturę i pisać o Jarosławie Kaczyńskim jako o Naczelniku Państwa.

Tak się składa, iż Naczelnik Kaczyński wygłosił ostatnio dość ciekawy pogląd w kwestii spowolnienia gospodarczego. Kiedy dziennikarz prowadzący program Gość Wiadomości zauważył, iż wzrost gospodarczy w Polsce jest mniejszy niż planowano Kaczyński stwierdził, iż: "To się przełamie (...) są różne blokady. Wie pan, panie redaktorze, są bardzo dziwne niekiedy blokady. Są na pewne cele pieniądze, a przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi (...) dzisiaj po prostu nie chcą podejmować się różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych, zyskownych dla nich, bo uważają, że lepiej zaczekać, że wrócą te dawne czasy. Ale nie wrócą, zapewniam, że nie wrócą."

Spieszę przypomnieć panu Naczelnikowi, iż przedsiębiorcy stoją stronie tego, kto sprzyja ich interesom. Patrząc jak lekką ręką PIS rozdaje ciężko zarobione pieniądze ściągnięte z podatków można odnieść wrażenie, iż budżet pęka w szwach od nadmiaru gotówki. I gdyby owo rozdawnictwo dotyczyło jedynie najbiedniejszych nie miałbym nic przeciwko. Jednakże rozdawanie pieniędzy w ramach programu 500+ rodzinom, którym stopa życiowa pozwala na godne i dostatnie życie, bez wsparcia ze strony państwa, jest zwykłym, ordynarnym kupowaniem poparcia. "Kiedy dają to brać, każdy głupi to wie" jak śpiewał ex senator PIS Krzysztof Cugowski. Czego więc spodziewa się Naczelnik Kaczyński? Czyżby nie zdawał sobie sprawy, iż rozdawnictwo ma się nijak do przedsiębiorczości, a pieniądze i dobrobyt biorą się z pracy, a nie siedzenia na tyłku na państwowym garnuszku?

Aby PIS mógł uniknąć odpowiedzialności za spowolnienie gospodarcze Naczelnik Kaczyński stosuje starą i sprawdzoną metodę. Jeśli coś nie dzieje się po naszej myśli szukamy sobie wroga i zrzucamy na niego winę za własne niepowodzenia. Następnie należy ogłosić to wszem i wobec wykorzystując do tego celu reżimowe media i sprawa załatwiona. Gospodarka spowalnia gdyż wrogie Polsce i "dobrej zmianie" siły uknuły w tym celu spisek.

środa, 9 listopada 2016

We are living in America!

No i stało się! Jankesi pokazali Clintonowej środkowy palec i na prezydenta wybrali Donalad Trumpa.


Niespecjalnie mnie to zaskoczyło, mimo iż przedwyborcze sondaże wyraźnie wskazywały na Hillary Clinton jako faworyta do amerykańskiego tronu. AntyTrumpowska propaganda ukazywała go nieprzerwanie jako człowieka nieprzewidywalnego, zapewniając jednocześnie, iż prezydentura Hillary Clinton będzie bezpośrednią kontynuacją polityki prowadzonej przez Baraca Obamę. Jak się okazało fenomen i wsparcie czarnoskórego prezydenta USA na niewiele się zdały. Wszystko wskazuje na to, iż Ameryka ma szansę odzyskać swe konserwatywne oblicze. Wydaje mi się, iż Hillary przeczuwała, iż wyborcy mogą nie udzielić jej wystarczającego kredytu zaufania, chwytała się więc przysłowiowej brzytwy. Nie wiem czy wiecie, ale kilka dni temu pojawiła się na koncercie znanego amerykańskiego rapera Jay-Z. Jegomość ów, jak to amerykańscy raperzy mają w zwyczaju, wyśpiewywał ze sceny stek bzdur okraszając to olbrzymią porcją "mięsa". Hillary specjalnie to nie przeszkadzało. Po koncercie Clinton podziękowała za wsparcie "muzyka" i stwierdziła co następuje: "What an incredible show!", "This is what America is my Friends". To ma być kwintesencja Ameryki? Ja dziękuję!

Trump Make America Great Again!
Uczyńmy Amerykę na powrót wielką!
Źródło: Wikimedia Commons

Za wcześnie oceniać, czego świat może się spodziewać po prezydenturze Trumpa. Emocje jeszcze nie opadły. Poczekajmy aż on sam zabierze głos i wtedy wyrokujmy. Nie cichną głosy, iż jego prezydentura może być "niebezpieczna" etc. Straszaki te słyszymy od dawna, brak im konkretów. Dla nas Polaków prezydentura Hillary Clinton oznaczałaby utrzymanie status quo. Bylibyśmy nadal trzeciorzędnym partnerem bez prawa głosu, trybikiem w ramach wschodniej polityki USA.Wszystko to oczywiście za Bóg zapłać oraz mało konkretne zapewnienie o przyjaźni ze strony Wuja Sama.