czwartek, 29 grudnia 2016

Herod z Ciemnogrodu

"Ale będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię ...".


Zapewne domyślacie się kto jest autorem tych słów. Tak jest, zgadliście! Nie kto inny tylko miłościwie nam panujący Naczelnik Jarosław Kaczyński. Swego czasu ta jego wypowiedź wywołała spore zamieszanie. Niestety, nawet to szczere wyznanie nie pomogło mu uniknąć karzącej reki sprawiedliwości. Wszystko za sprawą "Fundacji Pro - prawo do życia", która na swojej stronie internetowej STOPABORCJI.PL zorganizowała plebiscyt o nazwie Herod 2016 (to już trzecia odsłona "plebiscytu"!).

Plebiscyt na Heroda roku 2016
Źródło: stopaborcji.pl

Jak tłumaczą organizatorzy celem plebiscytu było, tutaj cytat: "Wskaż osobę publiczną, która w mijającym roku najbardziej przyczyniła się swoją działalnością do pogromu nienarodzonych". W tym roku oberwało się właśnie Jarosławowi Kaczyńskiemu. A oto uzasadnienie wyroku: "Internauci uznali, że najbardziej na tytuł Heroda roku 2016 zasługuje Jarosław Kaczyński, który doprowadził do odrzucenia projektu „Stop aborcji”. Mordowanie dzieci niepełnosprawnych w państwowych szpitalach trwa nadal."

To prawda, realizm polityczny i trzeźwa kalkulacja wzięły górę. Trzeba było wycofać się jak rak i odwrócić kota ogonem tak, aby społeczne oburzenie nie wyszło PIS bokiem. W końcu, jak by na to nie patrzeć, tak zwani obrońcy życia niepoczętego za wszelką cenę stanowią w społeczeństwie zdecydowaną mniejszość. Jednakże dobrze zorganizowaną i głośną. Niewiele brakowało, a zafundowali by Polakom prawdziwą gehennę. Na pocieszenie muszą im wystarczyć dobre intencję i szczere, płynące prosto z serca, słowa Naczelnika, które zacytowałem na wstępie. Wydaje mi się, że wyraził się aż nazbyt dosadnie.

Poza tym trudno przy tej okazji nie odnieść wrażenia, iż prawicowe organizacje wszelkiej maści rozdają nagrody i odznaczenia tylko i wyłącznie swoim. Wyobraźcie  sobie co by to było gdyby tym zaszczytnym tytułem uhonorować jakiegoś, nie daj Boże, lewaka?

Prezydenckie Sztandary

Jak zapewne zauważyliście partia rządząca zagwarantowała sobie monopol na organizację uroczystości państwowych, którym nadaje dość specyficzny ceremoniał na własną modłę.


Gołym okiem widać tabuny kleru towarzyszące najwyższym polskim władzom z okazji każdego święta państwowego. Razem z Policją o porządek podczas uroczystości państwowych troszczy się ONR oraz kilka pomniejszych organizacji nacjonalistycznych (sic!). Przy okazji uroczystości z asystą wojskową odczytywany jest obligatoryjnie tak zwany Apel Smoleński. Status świąt państwowych zyskują powoli miesięcznice smoleńskie odprawiane pod Pałacem Prezydenckim. I tak dalej, i tak dalej. Podobne przykłady w Polsce okupowanej przez PIS można by mnożyć bez liku.

Skoro uroczystości państwowe nabrały już odpowiedniej oprawy czas najwyższy nadać blichtru najwyższym przedstawicielom polskich władz państwowych! Na pomysł obdarowania Prezydenta własną flagą wpadło Stowarzyszenie Rodziewiczów. To Ci sami Rodziewicze, którzy zabiegali o ustanowienia 2 maja Dniem Flagi. Uznali oni widocznie, iż biało-czerwona flaga narodowa nie licuje należycie z powagą prezydenta i należy mu się coś lepszego. Oto co na ten temat ma do powiedzenia prezes Stowarzyszenia : "Uważam, że jesteśmy godni przywrócenia symbolu majestatu naszego państwa. To wielka szkoda, że mamy już ósmą kadencję Sejmu, a wciąż nie udało się przywrócić chorągwi." Chorągiew Rzeczypospolitej, o której mówi prezes Rodziewicz wywodzi się z II Rzeczypospolitej . Posługiwał się nią prezydent Ignacy Mościcki, który 17 września 1939 roku flagę zwinął i zwiał z nią za granicę. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż własną flagę ma nie kto inny tylko prezydent USA! Czy nasz Prezydent doczeka się własnej flagi? Wszystko na to wskazuje. Sprawa jest rozwojowa. Póki co pomysł zaaprobowała senacka Komisja Kultury, uzyskał on też błogosławieństwo  Ministerstwa Kultury oraz MSWiA.

Chorągiew prezydenta Mościckiego Grafika
Chorągiew prezydenta Mościckiego, wzór z roku 1927
 Autor: Poznaniak, Źródło: Wikimedia Commons

Na pytanie czy biało-czerwona flaga narodowa jest dla Prezydenta Polski odpowiednią oprawą i czy należą mu się dodatkowe sztandary odpowiedzcie sobie sami. Ze swojej strony dodam tylko, iż możliwość używania biało czerwonej flagi jest dla każdej instytucji państwowej nie tylko wyróżnieniem ale i zaszczytem. Wszystkie inne symbole zwykle bledną w jej cieniu.

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Wieża Babel

Stało się! Po 225 latach oczekiwania ludzka próżność zatriumfowała! 11 listopada, w 98 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, elity polskiego kleru zdecydowały się na wielkie otwarcie molocha o wdzięcznej nazwie Świątynia Opatrzności Bożej.


Dlaczego trwało to tak długo? Wszystko z winy kochanka carycy Katarzyny II, Stanisława Augusta Poniatowskiego oraz posłów Sejmu Czteroletniego. Po tym jak 3 maja 1791 udało im się w końcu uchwalić Konstytucję, zapragnęli z tej okazji podziękować bożej opatrzności, która nieprzerwanie czuwa nad Rzeczpospolitą i chroni ją od złego, i zafundować jej Świątynię. Jak się okazało na zmianę ustroju Rzeczypospolitej Obojga Narodów było już za późno, trzeci zabór pogrzebał Ojczyznę, a wraz z nią plany budowy Świątyni. Po 123 latach niewoli, wraz z odrodzeniem kraju, odżyły nadzieje na dokończenie dzieła. Niestety i tym razem opatrzność nie pomogła. Druga wojna światowa, a później pół wieku pod rządami komunistów skutecznie paraliżowały aktywność kleru na budowlanym polu. Na szczęście po roku 1989 zabłysła iskierka nadziei. Ówczesny prymas Józef Glemp powrócił do tematu, ale priorytety póki co były nieco inne. Po wielu dekadach zaciskania pasa przyszedł czas na zasłużoną nagrodę. Kler, który przez wszystkie lata niewoli tak aktywnie wspierał starania o wolną Polskę mógł w końcu odebrać zasłużoną nagrodę i nasycić do woli wszelkie materialne ciągoty. Na dziękowanie opatrzności przyszło nam poczekać kolejne 10 lat.

Budowę Świątyni Opatrzności Bożej rozpoczęto dopiero w roku 2002 i jak się szybko okazało jest to przysłowiowy worek bez dna. Budowa pochłonęła już przeszło 220 milionów złotych. Jak się zapewne domyślacie ubogi Kler nie kwapi się by dokładać do interesu. Wszystkie pieniądze na budowę Świątyni pozyskano od darczyńców bądź wydarto na siłę z budżetu Państwa. "Jak to? Z naszych podatków?!", zapytacie. Owszem. Na dodatek, by zamknąć usta protestującym bezbożnikom, zastosowano pewien fortel by pieniądze trafiły na konto Świątyni. Zostały one przekazane na budowę Muzeum Jana Pawła II i prymasa Wyszyńskiego, które powstaje w ramach Świątyni Opatrzności Bożej. Podatnik sponsoruję więc budowę Muzeum, a nie samej Świątyni. Reasumując160 milionów pochodzi więc od darczyńców (na Świątynię), pozostałe 60 milionów (na budowę muzeum) z naszych podatków.

Oto, krótka historia dotacji na Świątynię z budżetu państwa:

2008 - 30 mln zł;
2012 - 4 mln zł;
2013 - 4 mln zł;
2014 - 6 mln zł;
2015 - 16 mln zł;

Chcąc usprawiedliwić dotacje z budżetu Państwa na obiekt sakralny ówczesny minister kultury (2007-2014) Bogdan Zdrojewski skwitował to w następujący sposób: "budowa muzeum Jana Pawła II mieści się w obszarze polskiej racji stanu". Nic dodać, nic ująć.

Chyba nie muszę dodawać, iż na uroczystej mszy z okazji otwarcia Świątyni Opatrzności Bożej nie zabrakło najwyższych przedstawicieli władz państwowych. Był obecny prezydent Andrzej Duda,  premier Beata Szydło, marszałkowie Sejmu i Senatu etc. etc. etc.

Wciąż nie jest za późno by trafić na listę darczyńców, gdyż na wykończenie Świątyni potrzeba jeszcze bagatela 30 milionów złotych. Jeśli będziemy wyjątkowo hojni zasłużymy sobie na tablicę z imieniem i nazwiskiem w Alei Zasłużonych Darczyńców. Jak przekonują na stronie Centrum Opatrzności Bożej tablice takie "Będą najtrwalszą pamiątką po naszym życiu na tym świecie."

Świątynia Opatrzności Bożej Aleja Darczyńców
Świątynia Opatrzności Bożej Aleja Darczyńców
Autor: Happa, Źródło: Wikimedia Commons

Poniżej zamieszczam taryfikator dla darczyńców :

"W jaki sposób można uwiecznić swoje nazwisko na tablicy w Alei Zasłużonych Darczyńców?
Darczyńca, który wesprze Centrum Opatrzności Bożej kwotą powyżej 2000zł może zostać uwieczniony na Zbiorczej Tablicy Upamiętniającej.
Ofiarodawca, który wesprze Centrum kwotą powyżej 5000zł może zostać uwieczniony Indywidualną Tabliczką Upamiętniającą.
Osoba, która wesprze Centrum kwotą powyżej 10.000 zł będzie upamiętniona indywidualną Małą Tablicą Upamiętniającą.
Imię i nazwisko Ofiarodawcy, który wesprze Centrum kwotą powyżej 30.000zł będzie zapisane na Indywidualnej Średniej Tablicy Upamiętniającej.
Darczyńca, który ofiaruje kwotę przekraczającą 50.000zł może zostać uwieczniony Indywidualną Dużą Tablicą Upamiętniającą."
TUTAJ znajdziecie szczegółowe informacje.

Nie codziennie zaszczyca się Opatrzność pomnikiem pychy i próżności tych rozmiarów. Pozostaje mi wyrazić nadzieję, iż nie weźmie nam Ona tego za złe i nie pokarze pomieszaniem języków.