czwartek, 6 października 2016

Arcybiskup Henryk Hoser - kościelny ekspert od spraw zapłodnienia

Nie od dziś wiadomo, iż kler katolicki doskonale orientuje się w zagadnieniach dotyczących życia płciowego i ma w tej materii wiele do powiedzenia. Sukienkowi uwielbiają wypowiadać się na tematy, które ich osobiście nie dotyczą, a na punkcie seksu i seksualności zdają się mieć prawdziwą obsesję.


Wszystko to oczywiście w trosce o obyczajność owieczek, które w małżeńskim łożu powinny się zachowywać jak Pan Bóg przykazał. Innymi słowy seks ma mieć charakter prokreacyjny, antykoncepcja jest złem i grzechem przeciw naturze, aborcja natomiast zbrodnią z artykułu 6 kodeksu pod tytułem Dziesięć Przykazań Bożych.

Przed kilkoma dniami swoją wiedzą w tej materii ubogacił telewidzów arcybiskup Henryk Hoser. W programie TVP Info "24 minuty" poruszono szeroko obecnie dyskutowaną kwestię wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji. Kiedy redaktor prowadzący audycję zapytał o ciąże powstałe w wyniku gwałtu usłyszał nader osobliwą odpowiedź księdza arcybiskupa:

"To jest bardzo bolesna sytuacja, tych przypadków nie ma wiele, z różnych względów. Raz, że się rzadziej zdarzają, a po wtóre, fizjologia, która jest narażona na tak ogromny stres, działa w sposób przeciwny możliwości zapłodnienia. Wiadomo, że stres, niepokój, jest jedną z przyczyn psychologicznych niepłodności. W takim wypadku stres jest na tyle silny, że do zapłodnienia rzadziej dochodzi niż w normalnych warunkach."

 Na pytanie dziennikarza: "A jeśli się jednak zdarzy?" arcybiskup odparł:

"To oczywiście jest możliwość urodzenia takiego dziecka przy bardzo intensywnej pomocy psychiatrycznej, psychologicznej, duchowej, ekonomicznej. Z perspektywą oddania później tego dziecka do wychowania"

Spieszę uświadomić czytelnikom, iż w wypowiedzi księdza arcybiskupa, mimo iż wielu wydała się ona bardzo kontrowersyjna, nie ma w gruncie rzeczy nic nadzwyczajnego. Jest to oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego w tej kwestii. Jedyna różnica polega na tym, iż słowa te wypowiedziano jasno i niedwuznacznie, nie zostawiając sobie furtki na tłumaczenia, iż ksiądz arcybiskup co innego miał na myśli.

Przy okazji, nieopatrznie, arcybiskup Hoser zdradził szerokim kołom nieznaną dotychczas, całkiem nową, metodę zapobiegania ciąży. Wystarczy się "przed" odpowiednio zestresować i można cieszyć się sobą bez konsekwencji w postaci niechcianego poczęcia. Ja nie zaryzykuję, ale jeśli komuś sumienie nie pozwala na "nienaturalne" metody antykoncepcyjne to powinien spróbować, co mu szkodzi, być może arcybiskup ma rację i to naprawdę działa. Wiara czyni cuda!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz